Hej tu Doli. Jak już wcześniej pisałam miałam w planach założyć blog z opowiadaniem o The Janoskians. Takowy blog się już pojawił, znajdziecie go pod tym adresem: Link
A co do tego bloga to raczej nie będzie już kontynuowany :c
Chciałabym Wam podziękować za prawie 8 tys. wyświetleń :D
Mam nadzieję, że do zobaczenia na nowym blogu :D Zostawcie tam po sobie jakiś ślad, oceniajcie i komentujcie.
Dolo ;D
Crazy Beatch
sobota, 21 marca 2015
sobota, 18 października 2014
OGŁOSZENIE
Po pierwsze: chciałbym przeprosić za dłuuuugą nieobecność, mam nadzieję że wybaczcie.
Po drugie: chciałbym podziękować za wszystkie komentarze i aż prawie 4500 wyświetleń.
Po trzecie: ten blog najprawdopodobniej nie będzie kontynuowany ;c ;c ale może uda mi się namówić Wiktorię i obie ruszymy swe leniwe dupy i zaczniemy pisać :D
Po czwarte: mam w planach napisanie opowiadania o The Janoskians a także mam napisany kawałek opowiadania o 1D z Zayn'em w roli głównej, więc jeśli chcecie żebym je udostępniła to napiszcie w komentarzu czy chcecie.
To by było na tyle
Papapapapaapappapa ;)
Doli ;D
Po drugie: chciałbym podziękować za wszystkie komentarze i aż prawie 4500 wyświetleń.
Po trzecie: ten blog najprawdopodobniej nie będzie kontynuowany ;c ;c ale może uda mi się namówić Wiktorię i obie ruszymy swe leniwe dupy i zaczniemy pisać :D
Po czwarte: mam w planach napisanie opowiadania o The Janoskians a także mam napisany kawałek opowiadania o 1D z Zayn'em w roli głównej, więc jeśli chcecie żebym je udostępniła to napiszcie w komentarzu czy chcecie.
To by było na tyle
Papapapapaapappapa ;)
Doli ;D
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Imagify One Direction
1. Zayn gdy dowiedział się, że zaczęłaś rodzić:
2. Ty- Harry kochanie smakuje ci??
......................................................................................................................................................
Heyyyy miśki mam nadzieje, że imagify się podobają :DD Co do imagina o Jaiu to postanowiłam, że kolejną część dodam gdy pojawi się chociaż jeden komentarz. Wiem, że to trochę chamskie ale widzę ile jest już dużo wejść ale żadnego komentarza . Bardzo mi na tym zależy ponieważ chciałabym wiedzieć czy Wam się podoba.
Doli
sobota, 21 grudnia 2013
Imagn Jai cz.4
Tydzień później
Od rana masz zły humor, wszystko cię wkurza, i ciągle na wszystko narzekasz. Do tego musisz użerać się ze swoją kuzynką, ale najgorsze jest jednak to, że jesteś z nią sama w domu bo chłopcy musieli wyjść gdzieś i nie powiedzieli ci gdzie. Żeby trochę się odstresować poszłaś na zakupy. Biegałaś od sklepu do sklepu jak wariatka i miałaś pełno torb z fajnymi ciuchami. Przez to bieganie zgłodniałaś i poszłaś do KFC. Wzięłaś sobie jakąś kanapkę na wynos i poszłaś do domu. Gdy wróciłaś zobaczyłaś, że chłopcy już wrócili . Ucieszyłaś się i od razu wskoczyłaś Jai'owi w ramiona dając mu przy okazji soczystego buziaka, a on zaczął się kręcić w kółko co spowodowało, że wylądowaliście na podłodze głośno się śmiejąc. James popatrzał się na was i zaczął się śmiać a do niego dołączyła reszta. Nagle Beau położył się na was a na nim kolejno Luke, James i Daniel. Leżeliście tak dobre kilkanaście minut śmiejąc się głośno dopuki Jai was nie zrzucił twierdząc, że nie może oddychać.
-Eyy- powiedziałaś oburzona (a przynajmniej chciałaś żeby tak wyszło)- mojego chłopaka się nie dusi.
-Dzięki kochanie, że tak wcześnie zareagowałaś- powiedział z sarkazmem Jai.
-Nie ma za co miśku- powiedziałaś słodko się uśmiechając.
Pomogłaś mu wstać i razem poszliście do sypialni. Przez to zdarzenie zapomnieliście o [i.t.k] ale szczerze to mało cie obchodziło co ona robi. W sypialni odłożyłaś torby na łóżko i poszłaś wziąć prysznic. Oczywiście Jai zaoferował,że pójdzie z tobą a ty bez namysłu się zgodziłaś. Po dość szybkim (jak na waszą dwójkę) prysznicu ubrałaś majtki i koszulkę twojego chłopaka i położyłaś się na na łóżku z laptopem uprzednio chowając torby do garderoby. Szybko sprawdziłaś co się dzieje na tt i fb a potem poszłaś po popcorn i razem z Jai'em zaczęliście oglądać Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia. Po filmie poszliście zjeść kolacje i poszliście spać. Przed snem zastanawiałaś się gdzie jest [i.t.k] ponieważ nie widziałaś jej odkąd wyszłaś na zakupy ale postanowiłaś nie zaprzątać sobie tym głowy po czym wtuliłaś si w Jai'ai zasnęłaś.
..............................................................................................................................................................
Hey miśki przepraszam, że nie dodałam w tamtym tygodniu ale internet mi nie działał :CC Więc imagina dodaje teraz mam nadzieję, że się Wam podoba. Uprzednio informuje, że ta część miała wyjść taka krótka.
Kolejną (ostatnią) część tego imagina postaram się dodać jutro. I proszę komentujcie to dla mnie bardzo ważne. Kocham Was!
Doli :DD
Od rana masz zły humor, wszystko cię wkurza, i ciągle na wszystko narzekasz. Do tego musisz użerać się ze swoją kuzynką, ale najgorsze jest jednak to, że jesteś z nią sama w domu bo chłopcy musieli wyjść gdzieś i nie powiedzieli ci gdzie. Żeby trochę się odstresować poszłaś na zakupy. Biegałaś od sklepu do sklepu jak wariatka i miałaś pełno torb z fajnymi ciuchami. Przez to bieganie zgłodniałaś i poszłaś do KFC. Wzięłaś sobie jakąś kanapkę na wynos i poszłaś do domu. Gdy wróciłaś zobaczyłaś, że chłopcy już wrócili . Ucieszyłaś się i od razu wskoczyłaś Jai'owi w ramiona dając mu przy okazji soczystego buziaka, a on zaczął się kręcić w kółko co spowodowało, że wylądowaliście na podłodze głośno się śmiejąc. James popatrzał się na was i zaczął się śmiać a do niego dołączyła reszta. Nagle Beau położył się na was a na nim kolejno Luke, James i Daniel. Leżeliście tak dobre kilkanaście minut śmiejąc się głośno dopuki Jai was nie zrzucił twierdząc, że nie może oddychać.
-Eyy- powiedziałaś oburzona (a przynajmniej chciałaś żeby tak wyszło)- mojego chłopaka się nie dusi.
-Dzięki kochanie, że tak wcześnie zareagowałaś- powiedział z sarkazmem Jai.
-Nie ma za co miśku- powiedziałaś słodko się uśmiechając.
Pomogłaś mu wstać i razem poszliście do sypialni. Przez to zdarzenie zapomnieliście o [i.t.k] ale szczerze to mało cie obchodziło co ona robi. W sypialni odłożyłaś torby na łóżko i poszłaś wziąć prysznic. Oczywiście Jai zaoferował,że pójdzie z tobą a ty bez namysłu się zgodziłaś. Po dość szybkim (jak na waszą dwójkę) prysznicu ubrałaś majtki i koszulkę twojego chłopaka i położyłaś się na na łóżku z laptopem uprzednio chowając torby do garderoby. Szybko sprawdziłaś co się dzieje na tt i fb a potem poszłaś po popcorn i razem z Jai'em zaczęliście oglądać Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia. Po filmie poszliście zjeść kolacje i poszliście spać. Przed snem zastanawiałaś się gdzie jest [i.t.k] ponieważ nie widziałaś jej odkąd wyszłaś na zakupy ale postanowiłaś nie zaprzątać sobie tym głowy po czym wtuliłaś si w Jai'ai zasnęłaś.
..............................................................................................................................................................
Hey miśki przepraszam, że nie dodałam w tamtym tygodniu ale internet mi nie działał :CC Więc imagina dodaje teraz mam nadzieję, że się Wam podoba. Uprzednio informuje, że ta część miała wyjść taka krótka.
Kolejną (ostatnią) część tego imagina postaram się dodać jutro. I proszę komentujcie to dla mnie bardzo ważne. Kocham Was!
Doli :DD
niedziela, 8 grudnia 2013
Wielkie przeprosiny
Przepraszam, przepraszam, przepraszam cholernie przepraszam. Nie dodawałam nic na bloga ponieważ nie maiłam czasu, miałam trochę dużo nauki. Postanowiłam zrehabilitować się i imaginy będę dodawać w weekendy . Zacznę od przyszłej soboty ponieważ teraz będę miała egzaminy próbne. Mam nadzieję, że mi wybaczycie tą długa nieobecność.
.............................................................................................................................................................
Doli
.............................................................................................................................................................
Doli
poniedziałek, 11 listopada 2013
Imagin Jai cz.3
Po tej krótkiej kłótni poszłaś wziąć gorącą kąpiel i Jai jak to Jai poszedł razem z tobą. W wannie siedzieliście półtorej godziny i oczywiście nie obeszło się bez różnego rodzaju pieszczot. Po wyjściu z wanny szybko ubrałaś piżamę i położyłaś się do łóżka, kilka minut później przyszedł Jai i położył się koło ciebie a ty się w niego mocno wtuliłaś. Rano gdy się obudziłaś nie było koło ciebie Jai'a, bardzo się zmartwiłaś i pomyślałaś, że pewnie poszedł gdzieś z [i.t.k.] ale te myśli szybko zniknęły z twojej głowy bo do pokoju wszedł twój chłopak z przygotowanym specjalnie dla ciebie śniadaniem. Jai podszedł do łóżka, odłożył śniadanie na stoli i dał ci soczystego buziaka w usta.
-Jak się spało kochanie??- spytał Jai
-Świetnie bo z tobą. A tobie??
-Świetnie bo z tobą :DD
-Eyyy to mój tekst !!
-Eyyy to mój tekst !!
-Przestań po mnie powtarzać i kładź się koło mnie bo trochę mi zimno.
-Już się robi kochanie.
Jai szybko wskoczył do łóżka i razem zjedliście śniadanie.
-Dobra chyba trzeba już wstawać kocie- powiedział Jai
-Nie chce mi się.
-To zaraz ci się zechce- powiedział i zaczął cię łaskotać.
-Nieee Jai przestań proszeee!!!!
-Jaki Jai ?? O kim ty do mnie mówisz??
-No wiesz myślałam, że masz na imię Jai.
-Dla przyjaciół i kolegów tak ale dla ciebie jestem: miśkiem, misiaczkiem, kochaniem i kotkiem.
-Hahahahahahahhhaha dobra niech ci będzie hahaha
-No to co wstajesz??
-Hmmmm niech pomyślę........... NIE !!
-A mam cię znowu zacząć łaskotać??
-Nieee !! Już wstaję !!
-No grzeczna dziewczynka. Pomóc ci się ubrać??
-Nie dzięki sama sobie poradzę.
-Ojjj kochanie kolejna zła odpowiedź tego dnia!!- głośno powiedział i rzucił się na ciebie z łaskotkami przez co wylądowałaś na podłodze a pech chciał, że właśnie wtedy zakładałaś stanik i teraz leżysz przed nim w samych gaciach.
-Powie ci, że ten widok bardzo mi się podoba- mówiąc to śmiesznie rusza brwiami.
-Widzę zboczeńcu.
-Eyyyyyyyy to ty jesteś zboczona bo podczas seksu zamieniasz się w zwierzę hahaha
-Hahahahahahahahahaha taaaa jasne mogę ci udowodnić, że to nieprawda.
-Tak??? To dawaj.- i tak oto sposobem wylądowaliście w łóżku.
Dwie godziny później.
-I tak zachowujesz się jak zwierzę.
-Nieprawda!! Przestań to już staje się głupie.
-A czy ja powiedziałem, że nie podoba mi się to, że zachowujesz się jak zwierzę??
-Skończ już!! Błagam cię!!
-Okey okey nie denerwuj się.
-Jai
-Co??
-Jesteś skończonym idiotą.
-Ale twoim idiotą. Kocham Cię.
-Też cię kocham.
..............................................................................................................................................................
No to jest trzecia część, mam nadzieję, że Wam się podoba. Nie robiłam sceny +18 bo nie było komentarzy czy chcecie tą scenę a jak byście chcieli to piszcie w komentarzach.
I chciałabym Was przeprosić za to, że nic nie dodawałam tak długo al po prostu w tygodniu nie miałam zbytnio czasu a w sobotę byłam na Lechu. Więc bardzo was przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. I proszę komentujcieeeeeeeeeee. Przepraszam za ewentualne błędy.
Doli
-Jak się spało kochanie??- spytał Jai
-Świetnie bo z tobą. A tobie??
-Świetnie bo z tobą :DD
-Eyyy to mój tekst !!
-Eyyy to mój tekst !!
-Przestań po mnie powtarzać i kładź się koło mnie bo trochę mi zimno.
-Już się robi kochanie.
Jai szybko wskoczył do łóżka i razem zjedliście śniadanie.
-Dobra chyba trzeba już wstawać kocie- powiedział Jai
-Nie chce mi się.
-To zaraz ci się zechce- powiedział i zaczął cię łaskotać.
-Nieee Jai przestań proszeee!!!!
-Jaki Jai ?? O kim ty do mnie mówisz??
-No wiesz myślałam, że masz na imię Jai.
-Dla przyjaciół i kolegów tak ale dla ciebie jestem: miśkiem, misiaczkiem, kochaniem i kotkiem.
-Hahahahahahahhhaha dobra niech ci będzie hahaha
-No to co wstajesz??
-Hmmmm niech pomyślę........... NIE !!
-A mam cię znowu zacząć łaskotać??
-Nieee !! Już wstaję !!
-No grzeczna dziewczynka. Pomóc ci się ubrać??
-Nie dzięki sama sobie poradzę.
-Ojjj kochanie kolejna zła odpowiedź tego dnia!!- głośno powiedział i rzucił się na ciebie z łaskotkami przez co wylądowałaś na podłodze a pech chciał, że właśnie wtedy zakładałaś stanik i teraz leżysz przed nim w samych gaciach.
-Powie ci, że ten widok bardzo mi się podoba- mówiąc to śmiesznie rusza brwiami.
-Widzę zboczeńcu.
-Eyyyyyyyy to ty jesteś zboczona bo podczas seksu zamieniasz się w zwierzę hahaha
-Hahahahahahahahahaha taaaa jasne mogę ci udowodnić, że to nieprawda.
-Tak??? To dawaj.- i tak oto sposobem wylądowaliście w łóżku.
Dwie godziny później.
-I tak zachowujesz się jak zwierzę.
-Nieprawda!! Przestań to już staje się głupie.
-A czy ja powiedziałem, że nie podoba mi się to, że zachowujesz się jak zwierzę??
-Skończ już!! Błagam cię!!
-Okey okey nie denerwuj się.
-Jai
-Co??
-Jesteś skończonym idiotą.
-Ale twoim idiotą. Kocham Cię.
-Też cię kocham.
..............................................................................................................................................................
No to jest trzecia część, mam nadzieję, że Wam się podoba. Nie robiłam sceny +18 bo nie było komentarzy czy chcecie tą scenę a jak byście chcieli to piszcie w komentarzach.
I chciałabym Was przeprosić za to, że nic nie dodawałam tak długo al po prostu w tygodniu nie miałam zbytnio czasu a w sobotę byłam na Lechu. Więc bardzo was przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. I proszę komentujcieeeeeeeeeee. Przepraszam za ewentualne błędy.
Doli
wtorek, 5 listopada 2013
Imagin. Cz. I
Szłaś ulicą rozmyślając o tym, czy będzie sprawdzian z matematyki. Doszłaś pod bramę szkoły.
-[t.i.]! Chodź!-krzyczała Sarah. Podeszłaś do niej i porozmawialiście o twoim bracie, który się jej podobał.
Skierowałaś swoje kroki na szkolny korytarz. Pod ramię porwała cię Jessica. Tak byłaś bardzo popularna w szkole i każdy chciał z tobą się przyjaźnić, czego nie popierała twoja paczka.
-Pogadamy później, ok?- popatrzyłaś na Jessice wymownym wzrokiem.
-Lunch?-uniosła brew. W odpowiedzi pokiwałaś głową.
Szybkim krokiem poszłaś pod klasę numer 233. Twoja paczka czekała na ciebie.
-Dłużej nie mogłaś?-Anne uderzyła cię lekko w ramie.
-Zgubiła się nam kruszynka.-zadrwił Dan.
-Ja się spóźniam?-zapytałaś retorycznie-Gdzie James?
-Mówiłeś, że nie zauważy. - wyrosła obok ciebie Alex. Zadzwonił dzwonek i każdy poszedł w swoją stronę. Razem z Anne zajęliście swoje miejsca na końcu. Pan Smith wszedł do klasy. Ty razem z Anne modliłaś się by nie było sprawdzianu. Nauczyciel popatrzył na ciebie zabójczym wzrokiem. Przestał Cię lubić gdy rok temu zwymiotowałaś na niego na korytarzu.
-Dzień Dobry panie Smith.-uśmiechnęłaś się do niego. W tym momencie do klasy weszło dwóch chłopaków. Byli bliźniakami.
-A panowie Brooks. Zapraszam proszę zająć wolne miejsca.-trochę dziwnie wyszło. Jedyne miejsce to była wolna ławka w pierwszym rzędzie, w którym miałaś usiąść ty. A gdy ty usiądziesz tam to jeden z chłopaków pójdzie do Anne, a drugi do ciebie.
-Panno Stoner. Zapraszam.-nauczyciel spojrzał na ciebie.
-Nie mam książki.- uśmiechnełaś się.
-Ja mam.-bąknął nowy chłopak. Zgromiłaś go wzrokiem.
-Proszę pana. Bądźmy szczerzy. Nie rozdzielajmy ich. Są tu nowi i w ogóle.- gestykulowałaś rękoma. Klasa zaśmiała się.
-Zapraszam.-nauczyciel powiedział ostrym głosem. Ślimaczym tempem szłaś w stronę ławki.
Pan Smith zaczął tłumaczyć temat.
-Jeśli nie chcesz, ze mną siedzieć to spoko. -chłopak nachylił się i wyszeptał Ci to do ucha.
-Panno Stoner, proszę nie rozmawiać.-wina padłą na ciebie. Szybko się podniosłaś.
-Ja? Czemu znowu ja? Pan jest do mnie uprzedzony.-skrzyżowałaś ręce na piersi.
-Spokojnie złotko.-powiedział drugi z bliźniaków, siedzący koło Anne.
-Nie z tobą rozmawiam.-warknęłaś na niego.
-Osssstra.-ciągnął dalej. Klasa zachichotała.
-Panie Brooks. Proszę to skończyć. Nie pośle pana do dyrektora, bo to pierwszy pana dzień. Panno Stoner proszę usiąść.
Przewróciłaś oczami i usiadłaś. Reszta lekcji minęła Ci szybko, nie licząc spin ze złowieszczym bliźniakiem. Tak go nazywałaś w myślach. Twoje rozmyślania przerwał dzwonek. Pakowałaś się, gdy zobaczyłaś czyjeś stopy. Podniosła głowę.
-Widzimy się później złotko.-powiedział złowieszczy bliźniak.
-Spieprzaj.-warknęłaś. Odeszłaś, słysząc śmiech.
*****
-On jest popieprzonym psycholem.- opowiadałaś Skip'owi o tamtym chłopaku.
-Em... Może daj mu szanse......-przerwano mu.
-Ey! Skip! Jedziesz?!?-krzyczał ktoś. -Cześć złotko!-usłyszałaś. Spojrzałaś na szkolny podjazd był tam Luke,bliźniak, którego poznałaś na matmie, samochodem ze swoi bratem i jakimś kolesiem.
-Soorunia [t.i.] idę. Pa.-cmoknął cię Dan w policzek i poszedł. Nie wierzyłaś w swój pech.
*****
Dzisiaj wycieczka szkolna. Siedzisz sama, bo Anne wystawiła Cię dla Luke'a, a Alex, James i Daniel są w innej klasie. Dosiadła się do ciebie Sarah.
-Opowiadaj co się kręci z tobą i Jai'em.-zachichotała.
-Z kim?-spytałaś zdezorientowana.
-Z Jai'em. Z tym chłopakiem, z którym się wyzywasz od początku.
-Nie przypadł mi do gustu. Jest inny.-odpowiedziałaś szczerze. Podeszła do was Anne.
-Cooper, żegnam ciebie.-Sarah pokręciła głową i sobie poszła.
-Prosze, prosze. Anne Fox co chcesz?-przymrużyłaś oczy.
-Chcemy, żebyś się do nas przysiadła. -uśmiechnęła się.
-My? Ty i?-zapytałaś.
-Ja i bliźniaki?-przewróciła oczami i pociągła cię za rękę. Szybko złapałaś torbę i poszłaś.
Usiadłaś koło Luke'a. Obok was siedział złowieszczy bliźniak z Anne. Co chwile rzucał w twoją stronę złośliwe uwagi.
Podszedł do was pan Smith.
-Dzień Dobry panie Smith-uśmiechnęłaś się do nauczyciela.
-Tutaj macie czytniki, które będą wam potrzebne do hotelu. Nie wejdziecie do swojego pokoju bez nich. Anne, panno Stoner numer 5. Panowie Brooks numer 7.
********
Obudziło Cię szturchanie w ramie. To był Luke.
CDN(Ciąg Dalszy Nastąpi)
Wiktori'aaaaa <3
-[t.i.]! Chodź!-krzyczała Sarah. Podeszłaś do niej i porozmawialiście o twoim bracie, który się jej podobał.
Skierowałaś swoje kroki na szkolny korytarz. Pod ramię porwała cię Jessica. Tak byłaś bardzo popularna w szkole i każdy chciał z tobą się przyjaźnić, czego nie popierała twoja paczka.
-Pogadamy później, ok?- popatrzyłaś na Jessice wymownym wzrokiem.
-Lunch?-uniosła brew. W odpowiedzi pokiwałaś głową.
Szybkim krokiem poszłaś pod klasę numer 233. Twoja paczka czekała na ciebie.
-Dłużej nie mogłaś?-Anne uderzyła cię lekko w ramie.
-Zgubiła się nam kruszynka.-zadrwił Dan.
-Ja się spóźniam?-zapytałaś retorycznie-Gdzie James?
-Mówiłeś, że nie zauważy. - wyrosła obok ciebie Alex. Zadzwonił dzwonek i każdy poszedł w swoją stronę. Razem z Anne zajęliście swoje miejsca na końcu. Pan Smith wszedł do klasy. Ty razem z Anne modliłaś się by nie było sprawdzianu. Nauczyciel popatrzył na ciebie zabójczym wzrokiem. Przestał Cię lubić gdy rok temu zwymiotowałaś na niego na korytarzu.
-Dzień Dobry panie Smith.-uśmiechnęłaś się do niego. W tym momencie do klasy weszło dwóch chłopaków. Byli bliźniakami.
-A panowie Brooks. Zapraszam proszę zająć wolne miejsca.-trochę dziwnie wyszło. Jedyne miejsce to była wolna ławka w pierwszym rzędzie, w którym miałaś usiąść ty. A gdy ty usiądziesz tam to jeden z chłopaków pójdzie do Anne, a drugi do ciebie.
-Panno Stoner. Zapraszam.-nauczyciel spojrzał na ciebie.
-Nie mam książki.- uśmiechnełaś się.
-Ja mam.-bąknął nowy chłopak. Zgromiłaś go wzrokiem.
-Proszę pana. Bądźmy szczerzy. Nie rozdzielajmy ich. Są tu nowi i w ogóle.- gestykulowałaś rękoma. Klasa zaśmiała się.
-Zapraszam.-nauczyciel powiedział ostrym głosem. Ślimaczym tempem szłaś w stronę ławki.
Pan Smith zaczął tłumaczyć temat.
-Jeśli nie chcesz, ze mną siedzieć to spoko. -chłopak nachylił się i wyszeptał Ci to do ucha.
-Panno Stoner, proszę nie rozmawiać.-wina padłą na ciebie. Szybko się podniosłaś.
-Ja? Czemu znowu ja? Pan jest do mnie uprzedzony.-skrzyżowałaś ręce na piersi.
-Spokojnie złotko.-powiedział drugi z bliźniaków, siedzący koło Anne.
-Nie z tobą rozmawiam.-warknęłaś na niego.
-Osssstra.-ciągnął dalej. Klasa zachichotała.
-Panie Brooks. Proszę to skończyć. Nie pośle pana do dyrektora, bo to pierwszy pana dzień. Panno Stoner proszę usiąść.
Przewróciłaś oczami i usiadłaś. Reszta lekcji minęła Ci szybko, nie licząc spin ze złowieszczym bliźniakiem. Tak go nazywałaś w myślach. Twoje rozmyślania przerwał dzwonek. Pakowałaś się, gdy zobaczyłaś czyjeś stopy. Podniosła głowę.
-Widzimy się później złotko.-powiedział złowieszczy bliźniak.
-Spieprzaj.-warknęłaś. Odeszłaś, słysząc śmiech.
*****
-On jest popieprzonym psycholem.- opowiadałaś Skip'owi o tamtym chłopaku.
-Em... Może daj mu szanse......-przerwano mu.
-Ey! Skip! Jedziesz?!?-krzyczał ktoś. -Cześć złotko!-usłyszałaś. Spojrzałaś na szkolny podjazd był tam Luke,bliźniak, którego poznałaś na matmie, samochodem ze swoi bratem i jakimś kolesiem.
-Soorunia [t.i.] idę. Pa.-cmoknął cię Dan w policzek i poszedł. Nie wierzyłaś w swój pech.
*****
Dzisiaj wycieczka szkolna. Siedzisz sama, bo Anne wystawiła Cię dla Luke'a, a Alex, James i Daniel są w innej klasie. Dosiadła się do ciebie Sarah.
-Opowiadaj co się kręci z tobą i Jai'em.-zachichotała.
-Z kim?-spytałaś zdezorientowana.
-Z Jai'em. Z tym chłopakiem, z którym się wyzywasz od początku.
-Nie przypadł mi do gustu. Jest inny.-odpowiedziałaś szczerze. Podeszła do was Anne.
-Cooper, żegnam ciebie.-Sarah pokręciła głową i sobie poszła.
-Prosze, prosze. Anne Fox co chcesz?-przymrużyłaś oczy.
-Chcemy, żebyś się do nas przysiadła. -uśmiechnęła się.
-My? Ty i?-zapytałaś.
-Ja i bliźniaki?-przewróciła oczami i pociągła cię za rękę. Szybko złapałaś torbę i poszłaś.
Usiadłaś koło Luke'a. Obok was siedział złowieszczy bliźniak z Anne. Co chwile rzucał w twoją stronę złośliwe uwagi.
Podszedł do was pan Smith.
-Dzień Dobry panie Smith-uśmiechnęłaś się do nauczyciela.
-Tutaj macie czytniki, które będą wam potrzebne do hotelu. Nie wejdziecie do swojego pokoju bez nich. Anne, panno Stoner numer 5. Panowie Brooks numer 7.
********
Obudziło Cię szturchanie w ramie. To był Luke.
CDN(Ciąg Dalszy Nastąpi)
Wiktori'aaaaa <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)